Rozdział 6
Kurtis
słysząc to omal nie padł
-czyli
że…
-tak
bęcwale, będziesz ojcem
Croft
była na wkurzona nie tylko na niego, ale też na samą siebie, kiedy ich dziecko
pojawi się na świat Lara nie będzie mogła robić to co najbardziej kocha.
A
Tymczasem Katerine siedziała na swoim łóżku, nie wiedziała co się stało jej
siostrze, nagle stała się zła, Kat była zrozpaczona, w tej chwili miała ochotę
się pociąć, życie bez Emely dla niej było do dupy, akurat teraz do pokoju
weszła Amelia
-przepraszam
że bez pukania ale…-powiedziała
-nie
ważne, wszystko mi jedno-odszczeknęła
-chodzi
o Emely?
-jakby
pani zgadła
Amelia
usiadła obok dziewczyny
-Wiem
jak to jest stracić swoją ukochaną siostrę
-nie
straciłam jej, stała się zła i nie wiem dlaczego
-
ja wiem dlaczego-wtrąciła Marie stojąc przy drzwiach, podeszła do dziewczyn
-skąd
to możesz wiedzieć ciociu-spytała Kat ze łzą w oku
-
potrafię przewidywać przyszłość, przeszłość, i
teraźniejszość
-od
kiedy?
-Putai
dała jej tą moc-odpowiedziała Amelia
-Rouzic
palnął jej jakieś głupstwo, wmawiał jej
że nic dla Emely nic nie znaczysz
-dlaczego
wybrał ją, a nie mnie, przecież kiedyś byłam po złej stronie
Kat
zaczęła płakać
-jeszcze
ją odzyskasz, zobaczysz jeszcze będzie po dobrej stronie, obiecuję ci kochanie
-dziękuję
ciociu, ale sama nie dasz rady
-nie
będę sama, Lara z Kurtisem też będą walczyć
Po
tych słowach i tak Kat wciąż płakała
Metz godzina 11am
Rouzic
chodził po posiadłości szukając Emely, nie znalazł jej nigdzie, nagle rozległ
się strzał.
Mężczyzna
spojrzał przez okno w sypialni dziewczyny, to była Emely, zastrzeliła jakiegoś
przechodnia. Ten uśmiechnął się
-starasz
się dziecko, razem podbijemy świat-powiedział sam do siebie śmiejąc się pod
nosem
Potem
zawołał swojego lokaja
-Milordzie,
uszyj jakieś mroczny ciuch dla naszej Emely
-oczywiście-po
tych słowach lokaj oddalił się, a Rouzic patrzył na dziewczynę jak zabija
innych
Kat
płakała i płakała, Amelia i Marie postanowiły ją zostawić w spokoju, dziewczyna
chwyciła za telefon wyszukała numer
swojego kumpla, który handluje jakimiś narkotykami papierosami itp.
-halo-odezwał
się głos w słuchawce
-siemka
Ray
-a
to ty Kat, co tam u ciebie
-nic
szczególnego, słuchaj mas zmoże na zbyciu jakieś dragi
-też
pytanie, mam tego mnóstwo, bądź za pół godziny w ruinach zamku króla Artura
-ok.
-do
zobaczenia
Odłożyła
telefon i szybko się przebrała, postanowiła pójść pieszo, wychodząc krzyknęła
do Marie siedzącej na fotelu przy kominku popijając herbatę, że wychodzi do sklepu
Pół godziny później
-i
co masz to Ray-powiedziała do chłopaka stojącego przy niej
Miał
dredy, koszulkę ze zdjęciem marihuany i dżinsowe spodnie
-pewnie,
co kupujesz
-wezmę
to co mocne
-polecam Herę, marychę, i amfę , gratis daję
strzykawki i żyletki
-ok
biorę wszystkie te dragi, ile płacę
-daj
spokój dzisiaj ci odpuszczę w końcu jestem ci coś winien za wyciągnięcie mnie z
pierdla, najwyżej zapłać mi połowę, czyli 50 dolarów
Kat
zapłaciła, podziękowała chłopakowi i udała się do posiadłości, tam od razu wstrzyknęła amfę, zaraz po tym
padła na podłogę.
Lara nie była zadowolona, patrzyła na
Trenta z nienawiścią, ukrywa, że to też jej wina i dobrze o tym wie.
Powiedziała mu, że nie chce tego dziecka i usunie ciążę
-Ale najpierw pójdę do Kat z nią
porozmawiać-dodała
Ten nic nie odpowiedział, Croft wyszła
z pokoju trzaskając drzwiami.
Nagle rozległ się krzyk, mężczyzna
pobiegł w stronę, gdzie ktoś krzyczał.
To była Marie
-o nie, tylko nie to
-co się stało-spytała Lara
Spojrzała na dziewczynę leżącą na
podłodze,
Kurt wszedł do pokoju, wziął do ręki
strzykawkę.
Cześć Ewa, z tej strony Pati-Ann. Dzisiaj coś mnie tknęło, aby przeglądnąć sobie starą pocztę, patrzę... a tu wiadomość od Ciebie o nowym adresie bloga. A więc od razu mówię, że ten mail jest już dawno nieaktualny i nie ma sensu na niego do mnie pisać, bo po prostu nie odczytam albo tak jak teraz moja odpowiedź będzie miała opóźnienie. Teraz co do mojego bloga, chyba także nie jesteś na bieżąco, że się tak wyrażę, heh od niedawna prowadzę nowy blog, zresztą serdecznie zapraszam na niego: studnie-dusz.blogspot.com I tam też możesz do mnie pisać, bo w miarę regularnie tam zaglądam. Jeśli chodzi o mail to aktualnym jest pati-ann@o2.pl a jeśli zechcesz moje gg to proszę napisz. ;)
OdpowiedzUsuńCo do twojego bloga to więcej napiszę kiedy już przeczytam zaległe rozdziały. Pozdrawiam!
Hej przeczytałam zaległe rozdziały u Ciebie, skoncentruje się na tym najnowszym. Ogólnie to się poprawiłaś w pisaniu, dalej są błędy, problemiki z dialogami, ale wiem, że było dużo gorzej, a teraz mimo tych błędów zrozumiałam o czym był rozdział, bo wcześniej to nie zawsze rozumiałam. xD
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy już kiedyś pisałaś, może zapomniałam, ale ciekawi mnie, ile te dziewczyny mają lat, Kat i Emely? To są chyba nastolatki, co? Bo zachowują się bardzo niepoważnie i niedojrzale, zwłaszcza Kat przesadziła z tymi narkotykami. Zamiast wziąć się w garść, pomóc jakoś Emely "znormalnieć" to ona sobie zakupuje dragi i gitara, w du*pie ma wszystko.
Teraz kolejna ciekawa rzecz, zaintrygowała mnie. W pewnym momencie Amelia wchodzi do pokoju Kat i mowie do niej "wiem jak to jest stracic swoja ukochana siostre", stad moje pytanie, czy Amelia Croft w Twoim opo miała siostrę? W jaki sposób ją straciła, co się stało? Więcej o tym bym prosiła, to ciekawe jest. ;)
Następna agentka to Marie i jej tekst "potrafię przewidywać PRZESZŁOŚĆ", hehe, ciekawe w jaki sposób, bo przeszłości chyba już nie można przewidzieć. xD
Ogólnie byłoby fajnie, jakbyś się trochę zaczęła u nas odzywać, ja zapraszam na studnie-dusz.blogspot.com akurat nowy rozdział dodałam niedawno, inni też prowadzą blogi o tr... Samemu pisać o Larci a nie czytać naszych o Larci toż to jest grzech.xD Mam nadzieję, że niebawem Cię u siebie usłyszę, pozdrawiam!
A ja napiszę tak :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tego ciąg dalszy... fabularnie jest mega, naprawdę ciekawie. Dziwi mnie to, gdyż do tej pory powstało bardzo dużo opowiadań, niektóre są do siebie podobne, te natomiast jest zupełnie "świeże" :) mam podobne zdanie, jak Pati-Ann, ale już na pierwszy rzut oka widać, że kiedy fabuła jest cudowna, to strona organizacyjna niestety leży i woła o pomoc. Zapominasz o kropkach i przecinkach, co wybija czytelnika z rytmu czytania, czasem łączysz w jedno za dużo zdań, a czasem tworzysz zdania zbyt proste. W dodatku ta czcionka jest tak duża, że aż troszkę razi po oczach :) gdyby to wszystko wyglądało tak cacy jak tu - w komentarzach - sądzę, że miałabyś duuużo więcej czytelników. Pamiętaj, że mogę ci pomóc, wytłumaczyć co i jak i gdzie ustawić, a jak nie ja, to Pati-Ann też się na tym zna :)
Natomiast wracając do strony fabularnej... szkoda, że dawno nie opublikowałaś nic nowego, brakuje mi tego opowiadania, szczególnie wątku z Larą i Kurtem <3 no w końcu teraz dopiero powinna rozkręcić się akcja ;]
zapraszam do mnie, jednak nie skupiaj się na czytaniu czyichś opowiadań, dopóki nie skupisz się na swoim i nie opublikujesz w końcu czegoś nowego :P daję ci oficjalny zakaz wchodzenia na nasze blogi, póki nie zepniesz swojego tyłeczka, nie zbierzesz się w garść i nie opublikujesz kolejnej notki! Bo założę się, że i ja, i Pati-Ann, chcemy ją przeczytać :) przeczytać, skomentować i pogadać o tym, co kochamy robić czyli o pisaniu, o Larze i Kurtisie... sama wiesz jak jest!
3MAJ SIĘ MOCNO!
I pisz!